
Scheduled Maintenance
Scheduled maintenance will be performed on the server in the near future.
We apologize in advance if the site becomes temporarily unavailable.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że na rynkach surowcowych zapanowała cisza. Brent już trzeci tydzień porusza się w wąskim przedziale, jakby rynek stracił impet. Od dołu notowania wspiera linia trendu wzrostowego z maja oraz zakres 68,60–68,87 USD. Od góry cenę powstrzymuje 200-dniowa średnia krocząca (200 EMA) na poziomie 71,26 USD, której na razie nikt nie odważył się przebić.
Maksimum z ubiegłego tygodnia – 70,70 USD – przypadło na moment wyraźnego wzrostu wolumenu, co może świadczyć o aktywności dużych sprzedających, którzy blokują dalsze wzrosty. Taka sytuacja tworzy wrażenie kruchej równowagi – wystarczy jedno istotne wydarzenie, by rynek gwałtownie ruszył w górę lub w dół.
Z fundamentalnego punktu widzenia brakuje obecnie mocnych impulsów do wzrostów. Konflikt na Bliskim Wschodzie, który jeszcze niedawno wspierał ceny ropy, niemal zniknął z nagłówków. Inwestorzy na razie przestali zwracać uwagę na ryzyko zakłóceń dostaw z tego regionu.
Nowe sankcje Unii Europejskiej wobec Rosji, mimo wcześniejszych oczekiwań, nie zrobiły większego wrażenia – bez zaangażowania USA rynek odbiera go raczej jako symboliczny gest.
Podobnie chińskie zapowiedzi obrony interesów firm objętych unijnymi sankcjami nie wywołały silniejszych reakcji na rynku ropy.
Czynniki makroekonomiczne wciąż wpływają na rynek, choć nie są głównym motorem zmian. Letni sezon sprzyja wyższemu popytowi na paliwa, co pomaga Brent utrzymać się powyżej poziomu 68,60 USD.
Pojawiły się też pierwsze oznaki ożywienia w amerykańskim wydobyciu. Według Baker Hughes liczba aktywnych wiertni wzrosła po raz pierwszy od 12 tygodni o siedem sztuk. Choć ich całkowita liczba nadal jest o 7% mniejsza niż przed rokiem, to zmiana trendu może być ważnym sygnałem, zwłaszcza jeśli Brent nie spadnie poniżej progu opłacalności wydobycia z łupków – 65 dolarów za baryłkę.
Analiza techniczna
Brent wciąż porusza się w ograniczonym zakresie. Kluczowe są dwa poziomy: wsparcie tworzy linia trendu z maja oraz przedział 68,60–68,87 dolarów. Dopóki cena utrzymuje się powyżej tego obszaru, sprzedający nie mają przewagi.
Górna granica to 200-dniowa średnia krocząca (200 EMA) na poziomie 71,26 USD. Jeżeli notowania zdołają przebić ten poziom i utrzymać się powyżej, może to wywołać nowy impuls wzrostowy z celem na 73,30 USD, a później na 75,00 USD.
Jednak każda próba wzrostu w okolice 71,00 USD wiąże się ze wzrostem wolumenu, co wskazuje na aktywność dużych sprzedających, gotowych zatrzymać dalszy wzrost. Przebicie wsparcia na poziomie 68,60 USD otworzy drogę do spadku w rejon 67,00 USD, a przy silniejszej wyprzedaży – nawet do 64,50 USD, gdzie latem obserwowano silny popyt.
Rynek gazu
Tu sytuacja jest znacznie bardziej napięta. Po silnym, 7% wzroście, w zeszłym tygodniu ceny gwałtownie spadły o ponad 5%, poniżej 3,40 USD za MMBtu. Powód jest prosty: podaż rośnie szybciej niż popyt.
Produkcja w lipcu osiągnęła nowy rekord – 107 miliardów stóp sześciennych dziennie, przekraczając czerwcowy poziom 106,4 miliarda. Dzięki temu firmy energetyczne zdołały w ciągu tygodnia zatłoczyć do magazynów 46 miliardów stóp, znacznie więcej niż rok temu (18 miliardów) i powyżej średniej z ostatnich pięciu lat (41 miliardów).
W efekcie zapasy są już o 6,2% wyższe od normy sezonowej, co wywiera presję na ceny mimo ożywienia eksportu LNG, który w lipcu sięgnął 15,8 miliarda stóp dziennie wobec 14,3 miliarda w czerwcu, dzięki wznowieniu pracy części terminali po przestojach.
Z technicznego punktu widzenia kluczowe wsparcie dla kupujących znajduje się w strefie 3,00–3,10 USD. Jeśli wsparcie w tym przedziale się utrzyma, notowania mogą odbić w kierunku 3,50–3,60 USD, szczególnie jeśli upały w USA się utrzymają, a eksport LNG nadal będzie rósł.
W przeciwnym razie jego przebicie może doprowadzić do spadku w okolice 2,85 USD – poziomu, który już wiosną pełnił funkcję istotnego wsparcia dla rynku.
Scheduled maintenance will be performed on the server in the near future.
We apologize in advance if the site becomes temporarily unavailable.